Na pomysł innowacji wpadł zespół Stowarzyszenia Arbuz – rodzina i przyjaciele, grupa artystów zajmujących się różnymi formami sztuki. Zespół stojący za innowacją w niekonwencjonalny sposób postanowił pomagać osobom, z różnych względów wykluczanym ze społeczności.
Małżeństwo artystów: filmowiec Oskar Martin i jego żona, tancerka, Aurora Lubos było bardzo poruszone sytuacją uchodźców i uchodźczyń. Postanowili wyjechać do Kalabrii, gdzie 60 procent ludności stanowili migranci i migrantki z Afryki i Azji. Tam Aurora organizowała warsztaty dla najmłodszych mieszkańców obozu dla uchodźców. Oskara odwiedzali we Włoszech znajomi artyści z różnych krajów. Nagrywali muzykę, a zamieszkujący obóz dla uchodźców młodzi mężczyźni najczęściej rapowali swoje teksty do przygotowanego podkładu.
Okazało się, że młodzi mężczyźni, którzy zaangażowali się we współpracę z Oskarem i artystami, stają się nieformalnymi liderami w swoich społecznościach. – Jako nowi „przywódcy” mogli dawać innym dobry przykład. Było to bardzo pomocne podczas przekazywania im wartości, według których funkcjonują Europejczycy. Bo trzeba pamiętać, że imigranci, o których mówimy, funkcjonowali dotychczas w zupełnie innej kulturze. Ta europejska była dla nich obca, więc czuli się tu wykluczeni. Długie rozmowy o tym, co dzieli, a co łączy mieszkańców różnych kręgów kulturowych okazały się świetnym elementem edukacyjnym i włączającym. – To był naturalny i łagodny proces, który pozwalał tym ludziom zaadaptować się do nowych warunków. Działał znacznie lepiej, niż systemowe programy integrujące – wyjaśnia innowator.
Pomimo tego, że pan Oskar i pani Aurora działali na rzecz osób wykluczonych już wcześniej, postanowili jednak skorzystać ze wsparcia, oferowanego przez Inkubator pomysłów. To, co robili we Włoszech było spontanicznym i prywatnym, rodzinnym przedsięwzięciem. W naszym programie nadaliśmy temu pomysłowi konkretną formę.